piątek, 17 kwietnia 2020

WSPOMNIENIA Z GÓR czyli NAJWAŻNIEJSZE W ŻYCIU MAMY ZA DARMO


W tym specyficznym czasie wielu z nas robi własne, swoiste podsumowania, które mogą nawet graniczyć z porządkowaniem osobistych priorytetów. Na czas pandemii i zamknięcia zrobiłem sobie listę pięciu ważnych dla mnie wyjazdów w góry, dla których nie poświęciłem osobnych relacji na blogu. Długo zastanawiałem się nad wyborem, bo każdy wyjazd był wyjątkowy, a było ich już ponad 70, w wędrówce po około 1600 kilometrach szlaków turystycznych. Może kiedyś wrócę do nich w osobnych, indywidualnych wspomnieniach. W tym wyborze posłużyłem się kluczem ważnych dla mnie emocji i wrażeń, łaczących się z wędrówką, których nigdy nie zapomnę.

Turysta spotkał na brzegu jeziora rybaka. Rybak siedział nieruchomo i wpatrywał się z lubością w góry, które cudownie odbijały się w jeziorze.
- Rybaku jest piękna pogoda. Czemu nie wypływasz na połów ryb?
- Po co?
- ???... Żeby mieć pieniądze.
- Ale po co?
- Jak to po co rybaku!!! Jakbyś miał pieniądze kupiłbyś lepszą łódź!
- A po co?
- Żebyś mógł łowić więcej…
- Ale po co?
- Żebyś miał więcej pieniędzy i kupił drugą łódź, a potem następne i całą flotę. Abyś otworzył potem smażalnię ryb ...i hotel, ...i centrum rozrywki ...i…
- Ale po co to wszystko?
- Żebyś był bogaty!!!
…. a wtedy będzie cię stać na wolny czas, żebyś ze spokojną głową usiadł na brzegu jeziora i patrzał na góry odbijające się w jego tafli…

Nie chcę wyjść na antysystemowego anarchistę negującego zasady ekonomii. Chcę tylko zwrócić uwagę, jak wiele robimy w życiu niepotrzebnych rzeczy. Cenię przedsiębiorców wykonujących swą profesję z potrzeby pasji. Mam dużą estymę do np. pana Sobieraja, który stworzył od zera Alior Bank lub do Pana Rafała Brzoski z InPostu, jako osobowości i swoistych twórców. Sam znam wielu lokalnych przedsiębiorców, którzy swoją działalność oparli na pasji, czy rzemiośle wypływającym z potrzeby serca.
Miłość, przyjaźń, realizacja pasji i twórczości to sprawy moim zdaniem najważniejsze. Wszystko pozostałe jest na kolejnych miejscach w hierarchii ważności i nad tymi “kolejnymi rzeczami” nawołuję do zastanowienia, czy są aż tak konieczne w życiu…

Oto 5 tras, które przyszły mi na myśl, jako ważne dla mnie, w krótkim opisie i około 10 zdjęciach;

RYSY
Z wiadomych przyczyn Rysy są ważne dla każdego Polaka. Wejście na Rysy było dla mnie osobiście swoistym przejściem Rubikonu. Nie czułem się “pełny” bez kontaktu z tą górą. Po zejściu, poczułem i nadal czuję wewnętrzny spokój, pewnego rodzaju zaspokojenie głębokiej potrzeby. Ponadto czyste niebo i idealna pogoda, dała tło do wyjątkowego przeżycia.
link do mapy w Mapach Turystycznych; TRASA NA RYSY
 Kominiarz na schronisku przy Morskim Oku
 Widok sprzed schroniska na Morskie Oko i między innymi Rysy
 Tafla Morskiego Oka
 Żabi Mnich
 Czarny Staw pod Rysami i Morskie Oko
 Mięguszowickie Szczyty
 Oba wierzchołki Rysów z postaciami turystów.
 Polski wierzchołek Rysów - widok z Słowackiego wierzchołka na polską stronę
 W tle Gerlach
 Tatry Bialskie - ta dziewczyna naprawdę zdrzemnęła się na półce skalnej
 Żabi Mnich w oświetleniu późnych godzin popołudniowych
 Masyw Miedzianego i odbicie w tafli jeziora jakby z strużką dymu
 Teren obrodził w pary młode - spotkałem tego dnia aż cztery

Minćol na Orawie, Oravski Podzamok
Górę tę pięknie widać z Rysianki w kierunku Tatr (polecam kamerkę). Jest tam też cudownie prezentujący się na wysokiej skale Orawski Zamek (miejscowość; Oravski Podzamok). Jednak wyjątkowym przeżyciem na trasie, było moje zgubienie szlaku i przejście lasem w kierunku, który wydawał mi się na orientację właściwy. Góry te nie są proste do trawersowania i obfitują w szereg zapadlisk, głębokich parowów i kolczastych krzewów, stanowiących zaporę nie do sforsowania. Trudno też znaleźć kierunek w lesie, gdzie ścieżki wydeptane są tylko przez dzikie zwierzęta. Wyjście na łąkę z pasącymi się krowami było wybawieniem. Przećwiczyliśmy z żoną zachowania w ekstremalnych sytuacjach; oboje wypadliśmy na tle naszej relacji chyba dobrze:)
Link do trasy w MAPACH TURYSTYCZNYCH; ORAVA -MINĆOL
 Dziedziniec Zamku Orawskiego
Widok z Zamku Orawskiego
Zamek od strony miasta
Strome podejście do zamku górnego
 Sedlo Prislop - w dole parking drogi 78 Namestovo - Dolny Kubin
 Prowadzi tu szlak - przebiegu szlaków na Słowacji trzeba się niekiedy domyślić
 Wielki Choć, w dolinie miasto Dolny Kubin
 Pogoda kapryśna - po lewej widać smugi deszczu
 Widok z Minćola - Wielki Choć po prawej a w tle Tatry
 Szczyt Minćola z charakterystyczną wieżą

MOGIELICA, ŁOPIEŃ, ĆWILIN i ŚNIEŻNICA
Cztery wyspy z Beskidu Wyspowego. Długość trasy może nie była imponująca, jednakże to, czego nie doceniłem, to suma przewyższeń wynosząca 1.919 metrów pod górę. Przerosło mnie  to w ten dzień, sięgając pewnej granicy własnej fizyczności. Smak soczystej pomarańczy, którą jadłem schodząc zmierzchem w kierunku parkingu, będę pamiętał do końca życia.
Link w MAPACH TURYSTYCZNYCH; MOGIELICA i TRZY INNE WYSPY

 Na szczycie góry Łopień, czyli pierwsza wyspa
 Trzy wyspy - po prawej Łopień, po lewej Ćwilin, w głębi Śnieżnica
 Na horyzoncie Babia Góra
 Widok z wieży na Mogielicy - po prawej Tatry
 Tatry w całej okazałości
 Widok z wieży
 Zły stan techniczny wieży widokowej na Mogielicy pozwala na wejście do 5 osób
 Kościół w Jurkowie z oryginalnymi malowidłami
 Widok z Ćwilina
Ćwilin to doskonałe miejsce na dalekie obserwacje i odpoczynek

Śnieżnica - ostatnia z wysp Beskidu Wyspowego

Klimczok, Szyndzielnia, Muzeum Fałata w Bystrej
Puste szlaki Szyndzielni i Klimczoka, Muzeum Fałata i bezprecedensowa utrata kontroli nad wydarzeniami pogodowymi, stanowiły sedno tego wyjazdu. Swoiste płynięcie po meandrach pogody, kiedy mgła to się dźwigała, to opadała, miało swój urok. Mgła, która towarzyszyła w niższych partiach gór, stanowiła piękną scenerię tajemniczości dla trasy wyściełanej jesiennymi liśćmi. Również Muzeum Fałata w Bystrej było ciekawym doświadczeniem, gdyż zwiedziliśmy go jakby na szlaku. Była to jedna z tras, które w kontekście wspólnych z żoną wędrówek, wspominam bardzo dobrze.
Link do mapy; MAPA TURYSTYCZNA - CZĘŚĆ TRASY DO FALATÓWKI
Wejście z mgły ku słońcu na Szyndzielnię.
Prawie puste schronisko na Szyndzielni.
Szczyt.
Gra świateł
Widok z Klimczoka. Po lewej "ogródek" z kamieniami z świata.
Kamienie z gór świata - Najciekawszy okaz z góry o nazwie "UKRADLI"
Widok z okna schroniska na Klimczoku
Dywany liści.
Muzeum Fałata w Bystrej.
Powrót przez mgłę i liście.

Mała Fatra; Velky Rozsutec i Stoh
Dwie różne góry o prawie tej samej wysokości. Rozsutec jest skalisty, z stromiznami i kamiennymi zaułkami, wygląda jakby się rozsypywał, stąd jego nazwa. Stoh to regularna kopa pokryta łąką, bez śladu gołych skał. Góry sąsiadują z sobą - dwa odmienne światy. Dojście i zejście Janosikowymi Dierami - specyficznymi kanionami pełnymi bukowych liści, drabin i pomostów. Powrót po ciemku z wykorzystaniem światła z komórki i ból poranionych nóg z nierozchodzonych nowych butów...
LINK DO TRASY W MAPACH TURYSTYCZNYCH; STOH I VELKY ROZSUTEC
 Janosikowe Diery
 Malowniczy Biely Potok
 Trasa niekiedy wiodła po kolana w jesiennych liściach
 Mały Rozsutec z przełęczy Sedlo Mezirozsutce
 Ścieżka na szczyt
 Widok na Małego Rozsutca. Na pierwszym planie masyw Velkego Rozsutca - widok z wierzchołka.
 Szczyt
 Na wierzchołku Velkego Rozsutca
 W drodze na Stoha - Velky Rozsutec w całej okazałości
 Widok z szczytu Stoha
 Bardzo wietrzny wierzchołek Stoha
Widok na regularną kopułę Stoha

Sarum Keraj 14.04.2020

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

TATRY - ZABAWA W KORONY